Konfitura chodziła już za mną od dawna. Zastanawiałam się tylko, jak ją ugryźć?! Z czego zrobić, abym mogła najadać się nią bez opamiętania?! Oczywiście (jak wszystko ostatnio) z rabarbaru.
Konfitura zagęszczona ksylitolem poprzez długie gotowanie na wolnym ogniu. Nie ma rzeczy niemożliwych!
Dopełnieniem całości był kupiony na Poznańskim Tyglu (Tygiel by REforma) świeży chleb żytni na zakwasie (musiałam na tą okazję się przeprosić z pieczywem). Świeży chleb, z chrupiącą skórką, miękki i wilgotny w środku, świeże naturalne masło i konfitura własnej roboty.
Taką oto przekąską sobie dziś dogadzałam podczas popołudniowej kawy w ogrodzie.
Niebo!
Konfitura zagęszczona ksylitolem poprzez długie gotowanie na wolnym ogniu. Nie ma rzeczy niemożliwych!
Dopełnieniem całości był kupiony na Poznańskim Tyglu (Tygiel by REforma) świeży chleb żytni na zakwasie (musiałam na tą okazję się przeprosić z pieczywem). Świeży chleb, z chrupiącą skórką, miękki i wilgotny w środku, świeże naturalne masło i konfitura własnej roboty.
Taką oto przekąską sobie dziś dogadzałam podczas popołudniowej kawy w ogrodzie.
Niebo!
SKŁADNIKI
Na 6 słoiczków konfitury
700g rabarbaru
300g ksylitolu
limonka
6 goździków
laska wanilii (wyłuskana wcześniej)
cynamon
(mam wrażenie, że moje wszystkie rabarbalove przepisy kręcą się wokół podobnych składników?! Kiedy to co sprawdzone smakuje najlepiej!)
700g rabarbaru
300g ksylitolu
limonka
6 goździków
laska wanilii (wyłuskana wcześniej)
cynamon
(mam wrażenie, że moje wszystkie rabarbalove przepisy kręcą się wokół podobnych składników?! Kiedy to co sprawdzone smakuje najlepiej!)
PRZYGOTOWANIE
Rabarbar umyć, obrać, pokroić na około 1 cm kawałki. Wrzucić na rozgrzaną patelnię. Dodać ksylitol. Mieszać aż ksylitol zacznie się rozpuszczać a rabarbar puszczać soki. Dodać laskę wanilii, goździki i cynamon. Pozostawić na ogniu (nie przykrywamy! Pozwalamy płynom wyparować), co jakiś czas mieszając.
(Jeśli robiliśmy wcześniej syrop rabarbarowy to można teraz dodać nieprzetarty miąższ).
Na koniec dodajemy sok z 1/2 limonki i otartą skórkę z całości.
Pozwalamy aby się wolno gotowało przez około 1,5 godziny. W tym czasie nasza konfitura powinna zgęstnieć i nabrać odpowiedniej konsystencji.
Przechowywanie:
Napełniamy, jeszcze gorącą konfiturą czyste słoiczki po sam brzeg. Mocno zakręcamy i kładziemy na blacie do góry dnem. Pozostawiamy tak do wystygnięcia. Wieczka powinny być wklęsłe - wówczas mamy pewność, że się zawartość nie popsuje. Można je wówczas przechowywać w chłodnym pomieszczeniu przez 3-4 miesiące.
Jeśli zakrętki pozostaną wypukłe można wówczas słoiki zagotować.
Oto maminy sposób: do dużego garnka, na dno kładziemy ręcznik kuchenny. Układamy na nim blisko siebie słoiczki (wieczkiem do góry). Zalewamy wodą na 2/3 wysokości. Całość gotujemy około 30 minut. Wyciągamy, jeszcze gorące znów kładziemy do góry dnem. Czekamy aż ostygnie. Jeśli znów wieczko pozostanie wypukłe... musimy zawartość tego słoika zjeść jako pierwszą!
(Jeśli robiliśmy wcześniej syrop rabarbarowy to można teraz dodać nieprzetarty miąższ).
Na koniec dodajemy sok z 1/2 limonki i otartą skórkę z całości.
Pozwalamy aby się wolno gotowało przez około 1,5 godziny. W tym czasie nasza konfitura powinna zgęstnieć i nabrać odpowiedniej konsystencji.
Przechowywanie:
Napełniamy, jeszcze gorącą konfiturą czyste słoiczki po sam brzeg. Mocno zakręcamy i kładziemy na blacie do góry dnem. Pozostawiamy tak do wystygnięcia. Wieczka powinny być wklęsłe - wówczas mamy pewność, że się zawartość nie popsuje. Można je wówczas przechowywać w chłodnym pomieszczeniu przez 3-4 miesiące.
Jeśli zakrętki pozostaną wypukłe można wówczas słoiki zagotować.
Oto maminy sposób: do dużego garnka, na dno kładziemy ręcznik kuchenny. Układamy na nim blisko siebie słoiczki (wieczkiem do góry). Zalewamy wodą na 2/3 wysokości. Całość gotujemy około 30 minut. Wyciągamy, jeszcze gorące znów kładziemy do góry dnem. Czekamy aż ostygnie. Jeśli znów wieczko pozostanie wypukłe... musimy zawartość tego słoika zjeść jako pierwszą!
Ta konfitura i ten chleb sprawiają, że podjadam niczym Nigella!