Są to moje pierwsze rogaliki. Dlatego też wyszły trochę krzywo (wyglądają jak kraby!)
No dobra - kupiłam sobie nowy, piękny, zielony wałek do ciasta i musiałam wymyślić taki deser, aby podczas przygotowania móc użyć wałka ;)
Padło na rogaliki. Kruche ciasto maślano-jogurtowe sprawdziło się idealnie. Z nadzieniem również zaszalałam!
Powstały trzy wersje:
1) krem migdałowy (z solonych, prażonych migdałów)
2) krem fistaszkowy (z solonych, prażonych orzeszków ziemnych)
3) z konfiturą truskawkową (faworyty!)